Żywe tempo akcji, piękne teksty piosenek, pomysłowa i oryginalna inscenizacja oraz zupełnie inne – nowe spojrzenie na bohaterów – wprowadziły nas w baśniowy świat. Czerwony Kapturek to nie – pisząc kolokwialnie – „ciepłe kluski” tylko normalna, pełna temperamentu, dowcipna i urwisowata dziewczynka. Wilk okazał się naprawdę sympatycznym zwierzakiem… no może z trochę większymi zębami, wybałuszonymi oczami, puszystym ogonem i ciut większym apetytem!
Więcej na qlturka.pl